❄️🏃❄️❄️Bieganie zimą❄️❄🏃❄️

Dobry okres do szlifowania charakteru.
Podczas gdy większość ludzi, woli nie wychodzić spod kocyka,ty będziesz szedł dalej, robiąc nawet krótkie trasy, które wieczorową porą i podczas lekkiego opadu , migających płatków śniegu, okazują się zadziwiająco kojące 😉

Pomyśl też o wynikach Twojej nieustającej nawet zimą energii.
Treningów, w kierunku lepszej formy i zdrowia.
Kiedy już nastanie wiosna i pogoda zacznie się klarować,
a niektóre niedźwiadki zaczną się budzić ze snu zimowego😀
– nieśmiało ruszą na treningi po okresie stagnacji-
Ty będziesz już o wiele kroków do przodu 🙂

Ale zacznijmy od początku.
Czyli od skarpetek ☺️. Wybór odpowiednich rękawiczek dla stóp, to ważna rzecz przy bieganiu zimą. Cienkie bawełniane lub syntetyczne soxy, które używamy przez większość dni w roku mogą okazać się za słabe i utrudnić nam przebieżki.
Wełniane,wysokie skarpety sprawdzą się tutaj dużo lepiej, ogrzeją nam stopy nawet gdy się zamoczą. Nie myśl o bieganiu zimą jako o chłodnym i mokrym czasie, ponieważ to nie zawsze tak wygląda.
Jednak każdy śnieg, który w jakiś sposób przedostanie się przez obuwie, w kontakcie z ciepłą stopą zamieni się w wodę.
Jeśli ubierzesz wełniane skarpety pomogą Ci je wtedy ogrzać – bawełna już gorzej.

Jeśli chodzi o dobór obuwia, można oczywiście kupić specjalne do biegania zimą, ze wzmocnioną podeszwą z „bieżnikiem” niczym opona zimowa a nawet z dodatkiem kolców.
Jednak nie każdy szykuje się do maratonu, robiąc wiele sesji biegowych tygodniowo i nie potrzebuje wydawać dodatkowych pieniędzy na takie cuda. Wtedy dobrym wyborem jest obuwie pozbawione siatki, która łatwo przemaka, odpowiednio grubsza podeszwa lub cholewka z goretexu też będzie pomocna.

Ubiór.
Doskonałym wyborem są leginsy, które odpowiednio odprowadzą pot z naszego ciała i pozwolą zachować odpowiednią temperaturę ciała. Dodatkowo można ubrać syntetyczny dresik, który jako wierzchnia warstwa ochroni nas przed zimnym wiatrem, który będzie chciał się z nami zderzyć podczas sprintu 70km/h 😛.
Longsleavy z materiału termoaktywnego stanowią solidną górę ubioru. Posiadają cechy termoizolacyjne, dzięki czemu utrzymują optymalną temperaturę ciała. Chronią zarówno przed wyziębieniem, jaki i przegrzaniem organizmu. Ale to tylko jedna z kilku przydatnych warstw zimowej cebulki. Następną jest ciepła bluza, która zapewni odpowiednie ogrzewanie naszego ciała. Ostatnią jakaś luźna wiatrówka, która osłoni przed wiatrem z zewnątrz i odprowadzi nadmiar ciepła ze środka.

Warto ubierać ubrania z wyższym kołnierzem albo zaopatrzyć się dodatkowo w jakiś kominek polarowy, chroniący nasze gardło bądź nawet kominiarkę, która dodatkowo ochroni nasz nos i uszy.
Rękawiczki są sprawą oczywistą.
Ostatnią rzeczą, o której warto pomyśleć, zwłaszcza biegając w godzinach popołudniowych jest jakaś odblaskowa wstawka,
która ułatwi zauważenie nas w zimowych warunkach.

Oddychanie jest korzystne.
To kolejny plus w bieganiu zimą. Zwiększanie wydolności tlenowej jest sprawniejsze niż latem z racji krwi krążącej wokół serca i płuc. Przeziębienie jest pewniejsze przez nieprawidłowy ubiór czy odsłonięte gardło bardziej niż przez samo oddychanie zimą 🙂. Dla tych, których to nie przekonuje, pozostają maski tlenowe, które nie dość ze wstępnie przefiltrują, to jeszcze pomoże delikatnie ogrzać powietrze doprowadzane do płuc.

Rozwaga.
Na koniec chciałbym wspomnieć o bezpieczeństwie. Jeśli w danym dniu nie czujemy się na siłach bo np. dzień wcześniej zrobiliśmy 1000 ciężkich squatów na siłowni, bądź w weekend nas zawiało podczas jakiejś szalonej podróży, darujmy sobie treningi nie obciążając dodatkowo naszego organizmu.
Dla którego zimowe temperatury często są wyzwaniem.
I wreszcie, bądź mądry i zostań w domu, jeśli pogoda jest tragiczna.
Te naście treningów wcześniej już i tak wystarczająco Cię wybiło ponad niedźwiadkami przewracającymi się pod kocem ☺️☺️☺️

Zdrówka!