Dzień dobry, czy mogę się przysiąść?

Lepiej powstań, czytając teraz mój wpis. 😉


Rozbiorę dzisiaj na czynniki pierwsze chorobę „naszych czasów”.
Mowa o siedzącym trybie życia. I nie chodzi mi tu tylko o pracusiów w korpo za biurkiem czy driverów za kółkiem.
Większość osób stwierdzi, że ich to nie dotyczy, bo przecież nie siedzą aż tak długo…

ale czy na pewno?
Często nie jesteśmy świadomi, jak wiele czasu w ciągu dnia spędzamy w pozycji siedzącej: dojazdy, praca przy biurku, przeglądanie Internetu czy sporządzanie notatek sprawia, że siedzimy przez kolejne godziny.

Później wstajemy i jedziemy na trening, czyli…znowu siedzimy w aucie. Po powrocie do domu mamy wreszcie czas dla siebie: łapiemy za przekąskę i zasiadamy na kanapie, sięgając po ulubioną książkę lub nadrabiając zaległości w ulubionym serialu. I tak w kółko. Już wiesz, o czym mówię?

Amerykanie spędzają 93% życia wewnątrz budynków, z czego 70% każdego dnia w pozycji siedzącej. I choć wygodne rozparcie się w fotelu, może wydawać się bardziej komfortowe i dające pozornie większy odpoczynek dla naszego organizmu niż spacery po okolicy, taki tryb życia ma bezpośredni, negatywny wpływ na nasze zdrowie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak duży.

Negatywne skutki siedzącego trybu życia

Choroby serca
Naukowcy udowodnili, że długotrwałe siedzenie wpływa na wzrost poziomu trójglicerydów oraz podwyższa stężenie glukozy. Ponadto zmniejsza aktywności lipazy lipoproteinowej, czyli mówiąc bardzo prosto: kwasy tłuszczowe pochodzące ze spożytych przez nas w posiłku tłuszczów magazynują się pod postacią trójglicerydów, co prowadzi do zwiększenia objętości komórek tłuszczowych.


Wpływ na nasze kończyny
Siedząc, nie jesteśmy w stanie zmusić organizmu do pozytywnego „przepompowania” naszych mięśni. Krew wolniej płynie, żyły są narażone na zatykanie, co może doprowadzić do choroby wieńcowej, udaru mózgu czy zawału.
Natomiast spowolnienie krążenia krwi w nogach często skutkuje obrzękiem, bólem, a nawet zakrzepicą.

Utrata siły mięśni i negatywny wpływ na kręgosłup
Wszystko, czego dowiedziałeś się przed chwilą, dzieje się w „środku”. Na zewnątrz natomiast…
mięśnie są osłabione, a tyłki zmieniają się w naleśniki. 😉 I to wcale nie żart!
Dodatkowo krzywdzimy nasz kręgosłup, wstawiając go na duże obciążenie, co doprowadza do zwyrodnień, bólu, dyskopatii czy rwy kulszowej.

Ograniczone przedostawanie się tlenu do płuc
Zgarbiona, „zamknięta” pozycja siedząca sprawia, że do naszego organizmu nie dociera wystarczająca ilość powietrza. Kiedy płuca nie oddychają w całości, mniej tlenu rozkłada się w naszym organizmie i mniej tlenu trafia do mózgu. Ostatecznie bardzo szybko prowadzi to do utraty koncentracji.

Prostym, niewymagającym wysiłku rozwiązaniem jest wprowadzenie kilku dodatkowych ćwiczeń do programu treningowego. Osoby, które większą część dania spędzają w pozycji siedzącej, szybko zauważą pozytywne efekty. Wzmocnienie gorsetu mięśniowego, odpowiednie ułożenie odcinka lędźwiowego kręgosłupa, mobilizacja odcinka szyjnego oraz rozluźnienie wielu przykurczonych mięśni okazuje się mieć zbawienny wpływ na zdrowie i samopoczucie.


Pozytywne raporty od moich klientów mówią o odchodzącym bólu czy pożegnaniu drętwiejących kończyn. Udowadnia to, że jesteśmy w stanie zniwelować negatywne skutki, często wymuszonej przez życie, pozycji siedzącej.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2996155/